2024 jest w polskim rolnictwie rokiem niepokojów i niepewności. Ceny bydła, podobnie jak płodów rolnych czy nawozów, nie są stabilne, a to wynika z sytuacji geopolitycznej na naszym kontynencie. Sprawdź, jakie są prognozy na najbliższe miesiące.
Czerwiec przyniósł tak upragnioną stabilizację, choć ceny bydła są dalekie od tego, na co liczą hodowcy i nabywcy. We wcześniejszych miesiącach zanotowano bowiem przede wszystkim wzrosty, co przełożyło się na nie najlepszą sytuację polskich rolników. Niepokojące informacje docierają również z południa Europy, gdzie odnotowano rekordowe upały. To sprawiło, że Hiszpanie wybili ponad milion sztuk bydła. To również może negatywnie odbić się na cenach byków, krów i jałówek w Polsce.
Ceny bydła w 2024 roku – niepewność na rynku
Hodowcy wciąż nie mogą spać spokojnie. Choć ostatni czas to stabilizacja na rynku, cały 2024 rok należy określić mianem nerwowego. Niepokoje wynikają oczywiście z rosnącej inflacji, a także wojny w Ukrainie, która wpłynęła na destabilizację cen – nie tylko płodów rolnych i nawozów, ale również bydła. Od naszych wschodnich sąsiadów eksportujemy dużo surowców paszowych (podobnie jak większa część Europy), co bez wątpienia przyczyniło się do destabilizacji na rynkach.
Dobrym przykładem, jak kształtowała się sytuacja, niech będzie średnia cena zakupu byków, która utrzymywała się na podobnym poziomie (około 12,5 tys. zł/t) przez cały 2020 rok, żeby w marcu 2021 roku powoli, acz systematycznie iść do góry. Ubiegły rok zakończyła na rekordowym wówczas poziomie niemalże 20 tys. zł/t. To był jednak dopiero początek rosnących cen. W maju skup byków odnotował kolejny rekord, dobijając do 23 tys. zł/t. Na szczęście pod koniec poprzedniego miesiąca i w czerwcu odnotowywane są spadki, ale cena na poziomie 21 tys. zł/t wciąż jest daleka od optymalnej.
Spadek i… stabilizacja
Tak jak zostało wspomniane, od kilku tygodni ceny spadały, ale obecnie na rynku daje się dostrzec pierwsze oznaki stabilizacji. Niestety na wysokim pułapie, ale cieszy, że nie ma na razie mowy o kolejnych wzrostach. Analitycy są zgodni, że najbliższe tygodnie powinny przynieść jedynie spadki, ale raczej symboliczne. Oznacza to mniej więcej tyle, że ceny bydła będą utrzymywały się wciąż na rekordowych poziomach (nie takich, jak w maju, ale w porównaniu z latami poprzednimi jest to przepaść).
Ta chwilowa stabilizacja jest jednak dobrą i pocieszającą wiadomością, ponieważ od początku roku nic podobnego nie miało miejsca. Ostatnio w Niemczech, jednym z ważniejszych europejskich rynków, odnotowano spadek cen byków o 25%. To wiadomość, której nikt się nie spodziewał, a która może mieć pozytywny wpływ na całą branżę. Z drugiej jednak strony szalejące na południu Europy upały sprawiły, że Hiszpanie w kilka tygodni ubić musieli ponad milion sztuk bydła. To również może wpłynąć na destabilizację polskiego rynku, ponieważ eksportujemy do tego kraju 24 tys. ton mięsa rocznie.
Jakie są prognozy cen bydła na resztę 2024 i 2025 rok? Sprawdź!
Specjaliści z portali branżowych szacują, że pod koniec roku cena skupu bydła w Polsce wyniesie około 11,50 zł/kg. Na większe spadki liczyć należy w następnym roku, w którym będziemy mogli mówić o cenach nieznacznie poniżej 10 zł/kg. Dla polskich rolników, a przede wszystkim konsumentów, byłaby to dobra wiadomość, ale wciąż nie moglibyśmy mówić o powrocie do normalności. No i warto pamiętać jeszcze o jednym – to jedynie szacunkowe dane. Obecna sytuacja na rynkach jest bardzo niestabilna, dlatego nie można przyjmować ich jako coś pewnego.
Ceny w skupie to jedno, ale jeszcze gorzej sytuacja wygląda w sklepach, gdzie odnotowuje się ciągły wzrost cen mięsa. Prym wiedzie oczywiście drób, ale również cena wołowiny utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie. Negatywnie wpływa to na jej sprzedaż, co uderza w kieszeń polskiego rolnika. To samonapędzająca się machina, która musi zostać zatrzymana. Pytanie jednak, kiedy to nastąpi?
Aktualne ceny skupu żywca (czerwiec 2024)
Na koniec warto sprawdzić, jak wyglądają ceny bydła w połowie czerwca, czyli okresie, w którym możemy mówić o wspomnianej już stabilizacji. Obserwując mazowiecki rynek, faktycznie można odnieść wrażenie, że sytuacja zrobiła się dużo mniej dynamiczna. W nawiasie uwzględniono średnie ceny sprzed tygodnia:
- byki (kl. O): 21,00 zł/kg (bez zmian);
- byki (kl. R): 21,40 zł/kg (bez zmian);
- byki (kl. U dostawy pow. 10 szt.): 21,60 zł/kg (bez zmian);
- jałówki (kl. O): 21,00 zł/kg (bez zmian);
- jałówki (kl. R): 21,60 zł/kg (bez zmian);
- krowy (320 kg mięsa): 19,80 zł/kg (bez zmian).
Podobnie jest w całej Polsce. Jeśli trend ten się utrzyma, pocieszeniem będzie fakt, że nie odnotowujemy kolejnych wzrostów. Niestety jednak priorytetem w tym wypadku są spadki, które na ten moment się zatrzymały. Sytuacja w Europie nie napawa optymizmem, ale mimo wszystko należy założyć, że na rynkach cen bydła powinno być tylko lepiej. Oby ta poprawa była dostatecznie dynamiczna.
Krajowi producenci wciąż zmagają się z wieloma problemami, a to przekłada się na ceny bydła. Nie pomaga również inflacja i sytuacja w całej Europie. To problem dużej wagi, którym niestety nikt się nie zajmuje, czekając na rozwój wydarzeń. Do załamania rynku rolniczego jeszcze daleka droga, ale sytuacja na pewno nie jest z gatunku tych pozytywnych. Szczególnie że na całym zamieszaniu cierpią również konsumenci, którzy zaczynają liczyć każdy grosz.
Powiązane artykuły:
- Giełda MATIF – pszenica i jej notowania. Analiza i prognozy dotyczące cen pszenicy na światowych rynkach
- O ile wzrosły ceny nawozów w porównaniu do 2023? Jak wygląda porównanie 2024 i 2023 roku? Jakie nawozy są najdroższe?
- Giełda MATIF – rzepak i jego zmieniająca się na przestrzeni miesięcy cena. Jakie są prognozy?
- Cena pszenicy – 2024 rokiem rekordowych cen zbóż. Skąd wysoka cena skupu i jakie są prognozy na resztę roku?
- Ceny drobiu – ile kosztuje drób w Polsce? Jaka jest cena skupu ptactwa? Co ma wpływ na wzrost cen drobiu?